"Witaj podróżniku, witaj w świecie Ttvib, może przyłączysz sie do nas? Może zostaniesz na dłużej?..."
Czarownicy, czarodzieje, wiedźmy,
jak zwał, tak zwał... Prawdziwa zakała dla
naszego królestwa. Czarownicy to elfy, ludzie -
istoty, które zgłębiają wiedzę magiczną i opanowują
jej tajniki ze wszystkich Szkół.
Ale czymże są szkoły? Otóż moi specjaliści stworzli
schemat szkół magicznych. Ma on ogólnie przedstawiać
z jakiej grupy pochodzi jakie zaklęcie (elfy nie mają takiego
podziału, dla nich zaklęcie ognia nie istnieje. Jest tylko inkantacja,
która zawiera słowo "ogień", tak jest ze wszystkimi zaklęciami, nie
dzielą ich na grupy.)
My natomiast już tak, a więc... Mamy szkołę ognia, wody,
ziemi, powietrza i wraz z telekinezą. Te dwie ostatnie
są zazwyczaj zapisywane jako jedna
ze względu na duże podobieństwo.
Dalej jest magia leczenia, magia paradoksu,
nekromancja, magia światła, iluzja i
klątwy, przywołanie
i to tyle.
Niejasną zdaje mi się jedynie szkoła paradoksu -
jeśli magia sama z siebie nie byłaby paradoksem...
Chodzi w niej, o skupianie, np. światła w świetlistą
kulę lub poruszanie przedmiotem dziwną energią.
Szkoła ta nie ma własnych zaklęć, jest
rozproszona w każdej innej po części.
Wracając do czarowników.
Tępić, tępić i jeszcze raz tępić,
zgłębiają wiedzę na temat tych pogańskich
szkół, to oni zazwyczaj tworzą nowe potężne
zaklęcia i przyzywają złowieszcze istoty.
Generale, magia to potęga, zła potęga...
Offline